![]() |
![]() |
![]() |
![]() |
![]() |
![]() |
![]() |
![]() |
![]() |
![]() |
![]() |
Burmistrz Miasta
mgr Grzegorz Watycha
- Pacjenci, którzy nie znajdują sie w stanie zagrożenia życia, będą musieli trochę poczekać - mówi dr Krzysztof Sudoł, zastępca dyrektora Podhalańskiego szpitala Specjalistycznego w Nowym Targu.
Twierdzi tak po awanturze, jaka we wtorek wybuchła na korytarzu przed ambulatorium chirurgicznym Szpitalnego Oddziału Ratunkowego. - Informację tej treści umieścimy tak, jak zrobiły to już inne szpitale.
Tego dnia przed drzwiami ambulatorium zgromadziło się rzeczywiści się dużo pacjentów, w tym dzieci ze złamaniami - przez całą dobę zarejestrowano ich tam i przyjęto dziewięćdziesięciu kilku.
Z reguły przed ambulatorium nie jest aż tak tłoczno Fot. Anna Szopińska
Jak podkreśla dr Sudoł, nie jest to sytuacja niezwykła. Największy napór pacjentów przeżywa oddział podczas ferii i wakacji, kiedy rośnie liczba stokowych lub górskich kontuzji. W sierpniu np. "średnia miesięczna" wyniosła 80 pacjentów na dobę. Jak się okazuje, kontuzjowani przyjeżdżają teraz do nowotarskiego szpitala głównie z rejonu Białki, Bukowiny, Jurgowa. Jest to co prawda obszar powiatu tatrzańskiego, ale ponoć już przy udzielaniu pierwszej pomocy są informowani, że powinni szukać pomocy w Nowym Targu. Przez ferie i wakacje istotnie przyjęć jest wyraźnie więcej, lekarze wykonują wiele unieruchomień, wiele osób kierowanych jest na oddział urazowo-ortopedyczny. O ile jednak w lecie, kiedy dzień jest dłuższy - przyjęcia rozkładają się bardziej równomiernie na cały dzień, tak zimą mogą następować kumulacje.
W ambulatorium chirurgicznym do godz. 15 obsługuje potrzebujących pomocy jeden lekarz "urazowiec", a po godz. 15 obsada zwiększa się do dwóch lekarzy. W niedziele i święta dyżuruje po dwóch lekarzy. Wewnątrzszpitalną praktyką jest to, że doktor dyżurujący w ambulatorium chirurgicznym - jeśli stwierdzi, iż liczba czekających pacjentów przekracza jego możliwości przyjęcia ich - prosi o pomoc lekarza z któregoś oddziału.
- Ale wtedy, we wtorek, nikt z lekarzy nie zgłaszał, że nie jest w stanie sobie poradzić - mówi dr Sudoł. - Na całym świecie, nawet w krajach przeznaczających znacznie więcej pieniędzy na opiekę zdrowotną jest tak, że pacjent na izbie przyjęć musi poczekać. Ludzie muszą się przyzwyczaić, że w Polsce brakuje pieniędzy w systemie i zrozumieć, że z błahą sprawą nie powinni przychodzić na SOR. Utrzymując na oddziale ratunkowym dwóch - trzech lekarzy i tak mamy obsadę większą niż wymaga NFZ, bo wymaga tylko jednego lekarza na cały SOR. Robimy to w interesie pacjentów. Oczywiście, jeśli sytuacja tego wymaga, jest jakiś poważny wypadek, przychodzi na SOR nawet cały zespół - ortopeda, chirurg, anestezjolog. Ale do zwykłej kontuzji przychodzić nie będą.
(Anna Szopińska)
![]() Źródło: ![]() |
Urząd Miasta Nowy Targ, 34-400 Nowy Targ ul. Krzywa 1, tel. 18 2611200
© 2009 Informatyka - Jeżeli widzisz błąd na stronie napisz o tym do nas Polityka cookies i innych podobnych technologii Klauzula informacyjna RODO Deklaracja Dostępności |