Załatw sprawę
W sześciu miastach naszego województwa, z lekkim wyjściem na Śląsk, odbywa się tego roku 19. edycja Małopolskiego Festiwalu Smaku. Po 10 latach ta prestiżowa, lubiana impreza wróciła do stolicy Podhala. Pierwsza jej odsłona gościła w niedzielę na nowotarskim rynku.
Hasło na tegoroczne lato: „Pochodzenie ma znaczenie” jest ukłonem w stronę lokalnych produktów i tradycji kulinarnych Małopolski. Festiwal ma też popularyzować walory naszej rodzimej fasoli, Pięknego Jasia z Doliny Dunajca. Gwiazdor tegorocznej edycji – mistrz wszelkiego rodzaju kuchni, kulinarny autorytet i eksperymentator – Andrzej Polan, udowadniał, że na bazie fasoli można nawet upiec pyszne ciasto.
Przez całą niedzielę – w asyście swojej znakomitej ekipy – serwował on gościom Festiwalu kilka różnych przysmaków. Najpierw było to wspomniane ciasto na bazie fasoli, z bananami, czekoladą oraz truskawkami na wierzchu. Następnie – młode ziemniaczki, przysmażone, zapieczone z przyprawioną ziołami masą 36-procentowej śmietanki i jajek, posypane koprem i szczypiorkiem, podawane z okrasą „polskiego chorizo”, czyli pozbawionej osłonek, rozdrobnionej, przysmażonej z papryką słodką i wędzoną białej kiełbasy. A do tego – zielony aromatyczny chłodnik. Trzecim daniem były dosmaczane miksem ziół żeberka pieczone w pergaminie i folii alundowej. Takie mięsko serwował mistrz z duszoną młodą kapustą, dodając śliwki i plastry jabłek.
W krojeniu i wydawaniu ciasta ekipie Andrzeja Polana pomagali posłanka Anna Paluch i burmistrz Grzegorz Watycha. Finał przygotowania każdego z dań formował przy małopolskim stoisku długą kolejkę, a ceną każdej porcji był datek w zbiórce na kolejną operację dwuletniej Marysi Wilkus z Dębna, dotkniętej ciężkimi wadami genetycznymi.
Miał jednak złotousty czarodziej kuchni lokalną konkurencję w postaci ośmiu kół gospodyń wiejskich z Podhala i Spiszu, które rozłożyły swoje stoiska na rynku. I czegóż tam nie było!.. Od wyrabianych na miejscu moskoli z różną omastą, przez domowe wypieki, swojskie wędliny, po „sztukę” z lasu ukrytą w chlebie.
Do tego wystawcy z całej Małopolski kusili swoimi tradycyjnymi produktami, oferując przebogaty wybór miodów, owocowych przetworów, wędlin, serów, oscypków, wszelkiego rodzaju pieczywa i win.
Kiedy rodziców zajmowało zwiedzanie stoisk, dla dzieci były gry, zabawy, konkursy, kolorowe fryzury. Mając trochę wiedzy o Małopolsce i odrobinę szczęścia, można było wylosować bilety do Energylandii w Zatorze i Cogiteonu w Krakowie. Kolejka przy tym stoisku Małopolski nie malała ani przez chwilę.
Kiedy jury złożone z przedstawicieli: Sejmiku Województwa – Jana Piczury, Rady Powiatu Nowotarskiego – Krzysztofa Kurandy, Rady Miasta – Jana Łapsy; ponadto wiceburmistrza Krzysztofa Trochimiuka i członka samorządu województwa – Tadeusza Arkita, głowiło się nad wyborem przebojowych dań i produktów, festiwalowej publiczności umilała czas swoją muzyką znakomita klezmerska kapela „Kroke”. Popołudniowa ulewa co prawda przepędziła ludzi pod dachy namiotów, ale gdy znów wyszło słońce, można było ogłosić wyniki.
W konkursie kół gospodyń wiejskich I nagrodę zdobyły gaździnki z Dursztyna – za zufke na syrwotce ciotki Teresy; II – koło z Ostrowska – za smolek z fasoli na pajdzie zytniokinkowyj z kisonym kamratem; a III – koło z Długopola – za borsc z sałatom na maślonce z zioberkiem.
Konkurs wystawców I nagrodę przyniósł prywatnej piekarni „Bochny Bachny” z Pleśnej k. Tarnowa, za chleb pradawny na zakwasie; II – Gospodarstwu Agroturystycznemu Aleksandry i Dariusza Błaszczyków z Podegrodzia za kruche z wisienkami, a III – krakowskiej cukierni „Sekret Smaku” za jagodzianki.
Następna odsłona Festiwalu Smaku odbędzie się w Wiśle. Mistrz Andrzej Polan zdradził, że tam będzie serwował jagnięcinę.
Tekst i więcej zdjęć: nowytarg24.tv