To był wieczór pełen serdecznych emocji i wspomnień o pięknym człowieku – aktorze, mężu, tacie, przyjacielu. O kimś, kto – mimo poważnej choroby serca – żył na pełnych obrotach, radośnie, z miłością i pasją. 20. rocznica śmierci Pawła Gędłka będzie wydarzeniem pamiętnym – również ze względu na obecność i słowa aktorów – nowotarżan.
Nieczęsto się zdarza, by na jednej scenie, w jednym czasie, można było zobaczyć Stanisława Jaskułkę, Bartka Topę, Mateusza Dewerę. Nie dojechała tylko Maja Barełkowska, żona Piotra Cyrwusa. Wydarzenie w największej sali hotelu IBIS obmyślił i przygotowywał oczywiście wulkan pomysłów i inicjatyw – Marcin Kudasik, szef „Śwarnych”, razem ze swoimi zespolanami.
– O tym, żeby upamiętnić Pawła, myślałem od dawna, ale schodziło… do teraz. Kiedy kolejny raz stałem nad jego grobem, powiedział do mnie: – Ty nie myśl, ty rób! – zwierzył się sprawca i reżyser niecodziennego spektaklu.
Między wspomnieniami sypały się anegdoty. Największą niespodziankę sprawili jednak swoim przybyciem żona Pawła – Kinga, również nowotarżanka wraz z dwoma dziś już dorosłymi synami: Karolem i Frankiem. To, co mówili oni o zmarłym w wieku 35 lat aktorze, mężu i tacie, wyciskało łzy.
Pełna relacja i więcej zdjęć na stronie www.nowytarg24.tv