Załatw sprawę
NOWY TARG. Ten efektowny przejazd – inicjowany przez organizatora wielu hippicznych imprez – dra Macieja Baraniaka – miał się odbyć w Zakopanem, ale ostatecznie ubarwił Dzień Kobiet w Mieście. Ok. 20 amazonek ruszyło banderią sprzed Hali Lodowej, by ul. Kolejową wjechać na rynek i zakończyć paradę na os. Bereki.
Góralskie odzienie rwało oczy – równie jak uroda amazonek dosiadających koni. Słowem – piękno i gracja. Kilka z nich było w strojach sportowych. Te, które nie na koniach, jechały też paradnie – w fasiągu. Wszystko odbyło się oczywiście pod eskortą policji, a tego dnia nawet panie funkcjonariuszki miały w rękach tulipany.
Swoich czterokopytnych towarzyszy dosiadały panie trenujące w podhalańskich stadninach i odnoszące sukcesy w zawodach hippicznych. To, że widać je przy różnych świętach – staje się jedną z najsympatyczniejszych miejscowych tradycji. A jednocześnie krzewi miłość do koni, którą Podhalanie mają we krwi.