Turbacz
Turbacz (1310 m n.p.m.) to najwyższa kulminacja Gorców, leżąca na tym samym południku co najwyższy szczyt Tatr. Wraz z sąsiednią Kiczorą (1282 m) stanowi centralny rejon rozległego rozrogu, w którym zbiega się, aż trzynaście grzbietów, opadających nad Nowy Targ, Klikuszową, Obidową wieś, Porębę Wielką, Koninę, Ochotnicę Górną, Harklową, Łopuszną, Kamienicę, oraz Waksmund. Turbacz jest największym i najważniejszym węzłem szlaków letnich i narciarskich w Gorcach. Szczytowa kopuła Turbacza pokryta jest rzadkim, górnoreglowym, świerkowym lasem. Nazwa Turbacz upowszechniła się dopiero w XX wieku. Przedtem używano nazwy Kluczki, którą do dziś można usłyszeć z ust ludzi starszych. Takiej też nazwy używał Seweryn Goszczyński, który pisał: „Powracam z Kluczek, gdzie dopiero dzisiaj byłem po raz pierwszy, chociaż od dawna wybierałem się...” Wycieczkę na Turbacz odbył Goszczyński wraz z rodziną Tetmajerów 10 sierpnia 1832 r. Kobiety, dzieci oraz prowiant wieziono na wózkach konnych, mężczyźni szli pieszo. Dalej opisuje Goszczyński „Szczyt jest dosyć ocieniony drzewami, w największej części odkryty. Widok z niego na wszystkie strony, przecudny, obszarem, który zajmuje i bogactwem rozmaitości. Nie miałem jeszcze w swoim życiu podobnego widoku”. Na szczycie Turbacza znajduje się kamienny postument, oraz metalowy krzyż z datami 1945 – 1985. Miejsce to było niegdyś granicą trzech właścicieli ziemskich: kamienickiego, porębskiego i nowotarskiego.
Schronisko na Turbaczu www.turbacz.eu
Turbaczt Szczyt, na który tak tęsknie spoglądał Ojciec Święty Jan Paweł II podczas swojej wizyty w Ludźmierzu w 1997 r. Bo Turbacz (1310 m n.p.m.) to szczyt szczególny. Jego drzewostan wskazuje już na zbliżanie się wysokością do górnej granicy lasu i zwykle piękne podhalańskie świerki są tam już dość rzadkie, niesymetryczne z powodu wiatru, ale za to bardzo modne i stanowiące okaz botaniczny. Sam Turbacz leży blisko Gorczańskiego Parku Narodowego, ale nie wchodzi w jego tereny. Na samym szczycie stoi betonowa iglica - niezbyt ładna, ale turyści chętnie robią sobie przy niej zdjęcia. Pół kilometra od Turbacza leży schronisko górskie. Nazywane jest zwyczajowo schroniskiem na Turbaczu, ale tak naprawdę leży na polanie Wolnica. Oferuje ono różne wielkości i standardy pokoi - od siedemnasto-osobowej sali typowej dla górskich schronisk, do apartamentu. Na wszystkich piętrach są łazienki - czysto utrzymane i w dobrym standardzie. Jest oczywiście kuchnia, gdzie oferowane są typowe dania barowe. Na Turbaczu jest też dyżurka GOPR - w razie czego ratownik jest na miejscu. Zimą przy większej liczbie chętnych działa tu wyciąg narciarski, jednak w ostatnich latach rzadko udawało się zgromadzić odpowiednią liczbę narciarzy.
CHODŹ NA TURBACZ
Papieskie „chodź na Turbacz" podpowiedziane osiem lat temu skandującym
„zostań z nami" góralom to nie jedyny związek Jana Pawła II z Turbaczem.
To właśnie na Hali Turbacz (kilkaset metrów od schroniska) ksiądz Karol Wojtyła
odprawił mszę stojąc w drzwiach gorczańskiej drewnianej chatki. Wówczas jeszcze
księża odprawiali msze stojąc przodem do ołtarza, a tyłem do wiernych. Dziś
w tym miejscu stoi odbudowany Szałasowy Ołtarz. 18 września br. w samo południe
odprawiona zostanie tam doroczna msza. „Papieską" nazywana jest także
kaplica na Polanie Rusnakowej znajdująca się o około kilometr drogi żółtym
szlakiem z Turbacza do Nowego Targu. To właśnie tutaj przez całe lato ksiądz
Kazimierz Krakowczyk odprawia niedzielne msze. Kaplica w rzucie pionowym ma
kształt krzyża Virtuti Mi-litari i jest nie tylko obiektem sakralnym, ale tak
ciekawą z architektonicznego punktu widzenia budowlą.
CAŁODZIENNA WYPRAWA
Idąc na Turbacz z Rabki najtrudniej jest podejść pod Madejową. Dalej wędrówka
odbywa się już całkiem spokojnie, grzbietem wiodącym jeszcze przez Stare
Wierchy, gdzie podobnie jak na Madejowej można odpocząć w schronisku. Droga
jest bardzo przyjemna i latem, i zimą - na początku roku często można zobaczyć
tu narciarzy ski-tourowych lub turystów na rakietach śnieżnych. Latem co
sprawniejsi fizycznie mogą spróbować swoich sił na rowerze górskim. Wycieczkę
na Turbacz s*aMfi należy planować jako całodzienną. Aparat fotograficzny
obowiązkowy, a jeśli ktoś zdecyduje się na nocleg w schronisku, powinien
starać się wstać skoro świt. Panorama Tatr widziana sprzed schroniska zapiera
dech w piersiach.
Marcin Jagła, Piotr Rayski-Pawlik