i umieścisz na wieki przed Twoim obliczem”
Ps. 41
Ostatnie pożegnanie śp. Kazimierza Samoleja na uroczystościach pogrzebowych 21 X 2006r.
Przychodzi mi dzisiaj pożegnać śp. Kazimierza Samoleja. Czynię to w imieniu władz miasta Nowego Targu, grup parafialnych, a szczególnie Akcji Katolickiej oraz własnym. Dzięki zaproszeniu przekazanemu przez p. Kazimierza poprzez syna Gabrysia mogłem to uczynić osobiście w ostatnią niedzielę.
Było to dla mnie szczególne spotkanie i szczególne pożegnanie, potwierdzające całe długie, pracowite i uczciwe życie.
Śp. Kazimierz cieszył się w Nowym Targu wielkim szacunkiem i autorytetem. Dobrze służył Bogu, Kościołowi, Ojczyźnie, Miastu, Rodzinie i człowiekowi w potrzebie. Swoją chrześcijańską postawą, wiarą i zaangażowaniem na rzecz bliźnich zawsze dawał nam dobry przykład. Wybrany na radnego I kadencji w pierwszych po wojnie wolnych i demokratycznych wyborach wykazywał się nie tylko aktywnością w rozwiązywaniu problemów miasta, ale i mądrością, skromnością i zdrowym rozsądkiem.
Był wyrozumiały dla innych, ale zasadniczy w sprawach ważnych. Jako współzałożyciel i działacz nowotarskiej Solidarności potrafił być tym, który wprowadza pokój i zgodę.
Po przejściu na emeryturę po długoletniej pracy i kierowaniu Centralą Produktów Naftowych w Nowym Targu zaangażował się w życie parafii Najświętszego Serca Pana Jezusa stając się jej kronikarzem i archiwistą, udostępniając jej zasoby dla miasta i jego mieszkańców, co pozwoliło chociażby opracować i wydać wspomnienia pt. „Ojciec św. Jan Paweł II w Nowym Targu” Prof. Józefa Grzybka, którego stał się godnym następcą. W parafii znany był z działalności w Duszpasterstwie Rodzin, z pomocy charytatywnej dla najuboższych , ale i w Klubie Inteligencji Katolickiej i Akcji Katolickiej.
Za tę działalność otrzymał od Ojca św. Jana Pawła II najwyższe wyróżnienie - Medal Pro Ecclesia et Pontifice.
Rodzina była dla śp. Kazimierza oparciem i najważniejszym elementem życia pozwalającym przetrwać trudne chwile i doświadczenia życiowe, żeby wymienić tylko śmierć syna Maćka.
Sport, a szczególnie hokej to była również ważna życiowa pasja p. Kazimierza, a wierne kibicowanie nowotarskim „Szarotkom” było w mieście powszechnie znane.
Dopełnieniem i klamrą spinającą życie i wieczność była śmierć śp. pana Kazimierza, świadoma i godna, z wiarą, że „życie Twoich wiernych o Panie zmienia się, ale się nie kończy”.
Składając wyrazy współczucia i łączności modlitewnej Małżonce, całej Rodzinie i wszystkim, którzy śp. Zmarłego spotkali w swoim życiu i otrzymali dobro od niego i poprzez niego, dziękuję za to wspaniałe i dobre świadectwo, które śp. Kazimierz dawał nam wszystkim całym swoim życiem. Niech miłosierny i wszechmogący Bóg „umieści Go na wieki przed swoim obliczem”
Spoczywaj w pokoju!
Marek Fryźlewicz