![]() |
||
Cztery lata w Nowym Targu Zdawać by się mogło, że to niewiele czasu w życiu człowieka, ale dla mnie był to okres ważny. Okres weryfikacji pragnień i planów życiowych, które nosiłem w sercu i które były motywem podjęcia nauki w Liceum. Nowy Targ, a szczególnie środowisko młodzieży stwarzało dobre warunki do dojrzewania i podejmowania odpowiedzialnych decyzji na całe życie. Patrząc z perspektywy wielu lat mogę stwierdzić, że z mojej klasy wyszło wiele koleżanek i kolegów zasłużonych dziś dla społeczeństwa. Bardzo dziękuję Redaktorom Księgi Pamiątkowej za zaproszenie mnie do napisania moich wspomnień" z okazji 100-lecia tak wielce zasłużonej dla Podhala Alma Mater Seweryna Goszczyńskiego. Historycy wypowiedzą się w sposób im właściwy o dziejach naszej Szkoły. Ja chciałbym skorzystać z okazji, aby wyrazić moje uznanie i sympatię dla Nowotarskiego Liceum oraz moją osobistą wdzięczność naszym Profesorom i Wychowawcom za ich wkład i poświęcenie dla naszej edukacji. Trudno mi pisać o wszystkich. Przywołam na pamięć tylko niektóre postacie, które odegrały w moim życiu znaczącą rolę. Pisać nauczyłem się w Rabie Wyżnej. Podstawowe wykształcenie zdobyłem w Sieniawie, zaś otwarcie na szeroki świat i kulturę wiążę w moim życiu z przekroczeniem progu Liceum Seweryna Goszczyńskiego w Nowym Targu. Moment ten utrwalił mi się głęboko w sercu i pamięci. Przed moimi oczyma staje jakby dziś dostojna postać Pani Dyrektor Marii Geblowej, która przyjęła mnie do Liceum. Dalsze losy edukacji związały mnie przede wszystkim z wyjątkową osobą, jaką był dla mnie - a jestem przekonany, że również dla moich kolegów z Klasy A - Profesor Józef Niemczyk, nasz wychowawca. Imponował nam prawością charakteru. W swoim postępowaniu nie kierował się pochodzeniem uczniów ale ich dobrem. Był patriotą, dalekim od służalczości politycznej. Jego postawa była dla nas drogowskazem. Wspominamy go równocześnie jako znakomitego pedagoga. Matematyka w jego nauczaniu nie była ciężarem, lecz wręcz przeciwnie, była dla wielu przyjemnością. Profesor Niemczyk wymagał od nas pilności i kulturalnego zachowania. Nie znosił prostactwa. Bardzo wiele mu zawdzięczamy, |
||
Nie chciałbym zbytnio rozszerzać tej refleksji, ale osobiście w poczuciu
wdzięczności nie mogę nie wspomnieć Profesor Marii Markockiej, Profesor
Darii Kopystiańskiej, a także Profesora Jana Krzystyniaka. Byli to pedagodzy,
którzy przeszli do legendy, o których mówi się na naszych spotkaniach z
całą. życzliwością. Postacią, która zapisała się w szczególny sposób w historii Nowego Targu, a przede wszystkim Liceum, był nasz charyzmatyczny katecheta Ks.Stanisław Kudelski. Łączył w sobie mocną osobowość kapłańska z imponującą wiedza. Świetny wychowawca. Miał ogromny wpływ na młodzież. Przygotował też wielu kandydatów do kapłaństwa. A czynił to z wielka subtelnością, aby każdemu zostawić swobodę osobistej decyzji. Katechizacja, która w czasie naszego pobytu w Liceum przechodziła burzliwe momenty wyrzucania ze szkół i powrotów, w zależności od sytuacji politycznej, miała ogromny wpływ na nasze wychowanie. Katechizacja dopełniała szkołę, a szkoła jej nie stawiała przeszkód. Była jakaś organiczna współpraca Liceum-Kościół-Miasto. Do dziś wspominam młodzież ciągnącą do nowotarskich szkół ze wszystkich stron Podhala, która utrwalonym zwyczajem wstępowała do kościołów, zwłaszcza starego, aby pomodlić się o Boże błogosławieństwo przed nauką, a po nauce podziękować Bogu za udany dzień. Gdy Ojciec Święty odwiedzał swoje Wadowice, wspomniał o kremówkach, które od Jego wizyty stały się popularne. Nasze Liceum też miało swoje kremówki, które Pani Barbachenowa wystawiała na korytarzu na wielkiej przerwie. Muszę przyznać, że były także dobre. Kosztowały, 0 ile pamiętam 2 zł. W okresie letnim chętnie chodziliśmy również na dobre lody, o ile miało się parę złotych, o które nie zawsze było łatwo. Większość uczniów żyła biednie, musiała bardzo oszczędzać. Z tego samego powodu pójście na mecz hokejowy znakomitej drużyny nowotarskiej nie zawsze było możliwe. To jednak nie było przeszkodą, aby w atmosferze życzliwości nauczycieli i przyjaźni uczniów zdobywać wiedzę 1 mądrość, z której korzystamy przez całe życie. Drodzy młodzi Przyjaciele! My już w tej chwili mamy swoje lata, ale gdy wspominamy nasze Liceum, serce nam bije młodzieńczo. Życzę Warn świeżości ducha i entuzjazmu, a rezultaty przyjdą. Pamiętajcie, że od Was zależy w dużej mierze przyszłość regionu, bogatego w historię, przedsiębiorczego, religijnego i patriotycznego Podhala, gdzie ludzie czuli się zawsze wolni, a wolność ta była dla nich zadaniem. |
||
Profesorom życzę, aby w ich odpowiedzialnej pracy znajdowali zawsze radość
dobrze spełnionego zadania, a w przyszłości mogli się chlubić swoimi wychowankami. Szczęść Boże! |
||
![]() |
||
Watykan, 11 marca 2004 r. |